wtorek, 31 stycznia 2017

Rozejrzyj się zanim wdepniesz w G

Nazwa mojego bloga pochodzi z książki Meg Cabot pt "Porzuceni"



Od dawna czuję się źle w swoim ciele... Mam sporo problemów...
Tnę się... Myślę o samobójstwie... Boję się...
Byłam szczęśliwa przez pewien okres... Kiedy dostałam się do mojej wymarzonej szkoły...
Myślałam, że się zmienię, że znowu będę normalna, że będę się uśmiechać... Że będę taka jak kiedyś... Ale to się nie udało...
Na początku pierwszego semestru wszystko było fajnie i w ogóle... Myślałam że się zmieniłam bo się uśmiechałam, rozmawiałam z innymi... Byłam lubiana...
W mojej klasie była dziewczyna o imieniu Agata... Bardzo się z nią zaprzyjaźniłam... Byłyśmy zawsze razem... Takie papużki nierozłączki... Zawsze chciałam mieć taką przyjaciółkę jak ona... Oby dwie myślałyśmy, że jesteśmy bratnimi duszami... Pewnego dnia... Wskazała mi na chłopaka, który siedział sam... Powiedziała mi, że się jej podoba... Dlatego na następnej przerwie, gdy zauważyłam go na korytarzu przy automacie powiedziałam "hej widzę, że masz koszulkę z Naruto"... Interesowałam się wtedy, to znaczy nadal się interesuję Japonią, mangą i anime... Dlatego gdy zauważyłam jego koszulkę było mi łatwiej zagadać...
Na ostatniej lekcji opowiadałam Agacie o nim... Była bardzo szczęśliwa... A gdy już wróciłyśmy do domu znalazła go na Facebooku... Zaprosiłyśmy go i wgl...
Znowu ja pierwsza wykonałam ruch... Napisałam do niego "hey"...
Pisaliśmy ze sobą kilka godzin... Opowiadał mi o sobie... I o swoich problemach... W końcu pomyślałam, że ktoś ma tak samo ciężko jak ja... I tak było codziennie...
Aż w końcu zauważyłam, że jest smutny dlatego zapytałam się o co chodzi... Powiedział, że ma problemy z dziewczyną... Od razu zadzwoniłam do Agaty jej to powiedzieć... Płakała...
Ale w końcu się z tym pogodziła... Poznałyśmy dziewczynę Mateusza (bo tak miał na imię ten chłopak) i stwierdziłyśmy, że jest fajna...
Po kilku miesiącach... Zerwali... Mateusz był załamany... A my mu pomagałyśmy...
Pewnego dnia gdy wróciłam ze szkoły od razu poszłam spać... Ale obudził mnie dźwięk mojego telefonu.... Gdy odebrałam usłyszałam zapłakany głos Agaty "Mateusz Cię kocha"- mówiła...
Zamarłam... Ciszę co chwila przerywała Agata pociągająca nosem...Stwierdziłam, że nawet jeśli się mnie zapyta o zostanie dziewczyną... To powiem nie... Zraniłabym ją tym... Nie brałam pod uwagę swoich uczuć (choć wiedziałam, że coś do niego czuję)... Na pierwszym miejscu stawiałam Agatę...
Napisałam do Mateusza (nadal rozmawiając z Agatą)... Prowadziliśmy rozmowę taką jak wszystkie inne... Aż w końcu zapytałam się czy mnie kocha... Jego odpowiedź brzmiała tak... Usłyszałam płacz Agaty... I słowa "Jak chcesz to bądź z nim jest szczęśliwy gdy mówi o Tobie... A skoro on jest szczęśliwy ja też będę"... No i się zgodziłam...
Wszystko było fajnie... Agata nadal się ze mną przyjaźniła... Miałam wspaniałego chłopaka... Pewna sytuacja sprawiła, że miałam karę na telefon, internet, wychodzenie na dwór i tak dalej...
Aż w końcu nadszedł dzień w którym Agata napisała mi,że nie chce mnie znać... Jako powód napisała, że ona potrzebuje przyjaciółki z którą będzie mogła się spotykać...
Coraz częściej kłóciłam się z Mateuszem... O małe i duże rzeczy...
Po jednej z największych kłótni... Przyznał się, że podkochiwał się w Agacie jak był ze mną...
Zraniło mnie to...
Bardzo...